Historia Klubu Traf Wieloryba
Początków historii Traf Wieloryba jako drużyny piłkarskiej należy doszukiwać się w jesieni roku 2003. W tak zwanej Grupie Pieńkowskiej zrodził się pomysł akcesji do szkolnej ligi Górnicki Cup. Inicjatywa wyszła od Jasia Śpiewaka, który wkrótce namawia także Bruniaka, Skutego, Kroka i Maxa, po krótkim wachaniu odpowiedzialne stanowisko bramkarza decyduje się objąć Szaszłyk. Z powodu braku kogokolwiek lepszego, to drużyny dołącza także Szura.
Gdy siedmiu naszych bohaterów było już gotowych do przyłączenia się do prestiżowych szkolnych rozgrywek, powstało poważne pytanie o nazwę drużyny pod jaką powinni oni święcić sukcesy. Analizowano wiele potencjalnych nazw, jednak pewnego wrześniowego popołudnia wszystkie nasze wątpliwości rozwiał Kornobis, który choć związany blisko z Pieńki Squadem, nie był jeszcze gotów by wnieść własny wkład do historii TW.
Było to podczas gry w popularnego "warszawiaka" gdy bramkarz "zastopował" grę, szykując się "zbicia" Maxa, bodajże najbardziej charakterystycznego z zawodników nowo formułującej się drużyny, to właśnie wtedy padły słowa: "TRAF WIELORYBA!". Po kilku minutach spazmatycznego śmiechu, nie mieliśmy już wątpliwości pod jakim szyldem będziemy występować w nadchodzącym sezonie.
Gdy rodzinne koneksje Jasia wśród zarządu Bednarskiego Związku Piłki Nożnej, umożliwiły nam szybkie dopełnienie formalności, Traf Wieloryba było gotowe do rozpoczęcia sezonu jesień 2003.
Wielkie nazwiska jakie znajdowały się na liście graczy zapisanych do TW, nie pozostawiały złudzeń kto jest faworytem w nadciągającym sezonie Górnicki Cup. Największym rywalem w przedsezonowych kalkulacjach, zdawała się być drużyna Czerstwych Drechów. To właśnie mecze między TW a CD miały zdecydować o mistrzostwie ligi. Emocjonujący dwu mecz, Wieloryby rozstrzygnęły bezsprzecznie na swoją korzyść wygrywając 2-0 oraz 3-2, niestety, obydwa spotkania kosztowały graczy Traf Wieloryba wiele sił, i nie udało się zebrać kompletu punktów ze słabszymi drużynami, przez co ostatecznie Wieloryby kończą rozgrywki na przedostatnim miejscu. Jednak wirtuozeria, i grad zdobytych przez Maxa goli, zrekompensowały fankom brak mistrzostwa.
Sezon wiosna 2004 rozpoczął się od bardzo przykrej straty dla "Zielono-czarnych", otóż okazało się że uczestnictwo w lidze szkolnej wymaga także uczęszczania do szkoły, z powodu tych absurdalnych formalności MAX nie mógł przystąpić z nami do kolejnego sezonu. Jednak w sercu Bruniaka, i inncyh zawodników TW, ten jedyny prawdziwy wieloryb będzie zajmował zawsze szczególne miejsce, a jego bramki przejdą do historii futbolu.
Ta strata wymogła na sztabie szkoleniowym drużyny poszukiwanie natychmiastowych wzmocnień. Lukę w ataku miał wypełnić najlepszy z synów ziemi Piaseczyńskiej, Gessler. Do Traf Wieloryba dołącza także wirtuoz brazylijskiej piłki Sozioninho. Ostatnim przedsezonowym wzmocnieniem, jest wyrzucenie ze składu Szury, co wydatnie poprawiło atmosferę w drużynie i naszą grę w środku pola. Profesjonalny charakter odnowionego Traf Wieloryba, wymogło wykonanie kolejnego kroku naprzód, 4 maja 2004 roku rusza oficjalna strona www.trafwieloryba.prv.pl (obecnie www.trafwieloryba.com). Wiosenną kolejkę Wieloryby rozgrywają w swoim stylu, ładna ofensywna piłka, i przede wszystkim duch fair play, gdyż po raz kolejny pozwalamy słabszym drużynom czerpać trochę radości z gry i dajemy im zająć wyższe lokaty w tabeli, od tej pory hasło "niech inni też mają trochę zabawy" staje się naszą dewizą.
Wraz z początkiem nowego roku szkolnego, do drużyny 14 września 2004 roku dołącza Mastro, którego dynamiczna gra będzie odtąd elektryzować publiczność zgromadzoną przy Estadio Bednarska i Old Raszyn.
Udany sezon jesień 2004, doprowadza do ukazania się pierwszego odcinka TW Movie, który wdziera się na przebojem na listę najbardziej kasowych hitów 2004 roku, całkowity dochód ze sprzedaży filmu zasila konto fundacji "Traf Wieloryba: Podaruj dzieciom piłkę".
W oknie transferowym, poprzedzającym sezon wiosna 2005, piłkarski świat I SLO obiega sensacyjna wiadomość o transferze z drużyny CK do Traf Wieloryba, Kornobisa. Galaktyczny kontrakt wysokości 12 zozoli i 2 kasztanków zostaje podpisany 22 grudnia 2004 roku.
Dzięki temu wzmocnieniu, Traf Wieloryba liczy już dziewięciu zawodników, tak szeroka kadra umożliwia rozegranie kolejnego udanego sezonu, który jest zarówno ostatnim sezonem w którym TW gra w szkolnej lidze Górnicki Cup, gdyż z racji dobrze napisanych matur, wszyscy zawodnicy uzyskują status absolwentów I SLO.
Jest to koniec pewnego rozdziału w historii Traf Wieloryba, oraz przede wszystkim koniec pewnego rozdziału w historii ligi szkolnej, gdyż odtąd zubożała ona o najlepszą drużynę w swojej historii. Ten okres już jest nazywany przez znawców futbolu "Złotą Erą" Bednarskiej piłki nożnej. Aby godnie uświetnić odejście tak wybitnych graczy do stanu akademickiego, zostaje zwołany "Turniej absolwentów I SLO". Na którym nie może oczywiście zabraknąć jubilatów, czyli drużyny Traf Wieloryba. W rozegranym 25 czerwca 2005 roku turnieju, "The Whales" odnoszą historyczne zwycięstwo nad drużyną CK, pokonując ją wynikiem 6-3.
Po odebraniu z rąk Pana Marka pucharu, żegnani gromkimi brawami zebranej gawiedzi, zawodnicy TW, raz na zawsze rozstają się z boiskami przy Old Raszyn i Estadio Bednarska. Te wszystkie wzruszające momenty zostają uwiecznione w wydanym w sierpniu "Traf Wieloryba: The Movie vol 2."
Niestety wraz z opuszczeniem I SLO, wybór ligi przestał już być tak oczywisty, i jesień 2005 upływa na dywagacjach, gdzie powinniśmy grać w tym sezonie. Końcowych efekt tych rozważań był taki że nikt nie zapisał nas na czas do żadnej ligi, i runda jesień 2005 upływa nam na słuchaniu nowej płyty Eweliny Flinty i graniu w Fifę 2005.
Pomni tych smutnych doświadczeń, zawodnicy Traf Wieloryba decydują się przyjąć 2 grudnia 2005 roku do swego grona Zawę. Który mimo wątpliwego talentu piłkarskiego posiada niebywały talent organizacyjny, który umożliwia drużynie wkroczenie na ścieżkę profesjonalnego futbolu.
1 kwietnia 2006 roku, w nowych zielonych trykotach Traf Wieloryba wybiega na pierwszy mecz Ligi Bemowskiej, aby wygrać z późniejszym triumfatorem tych rozgrywek 1-0. Niestety początkowa dobra passa zostaje przerwana wraz z nadejściem sesji letniej, która nakłada się kulminacyjnym momentem rozgrywek ligi, co owocuje ogromnymi problemami kadrowymi które uniemożliwiają zbieranie pełnego składu na mecze. Mimo to sezon należy uznać za udany, gdyż udało nam się wyjść z kryzysu jesieni 2005, oraz przetrwać jako drużyna zakończenie liceum.
Wyśmienita murawa przy Obrońców Tobruku, dobry poziom sędziowania i wspaniała atmosfera fair play panująca na boiskach Ligi Bemowskiej sprawiły że nie mieliśmy wątpliwości gdzie zaczniemy sezon jesień 2006...